Zastanów się nad refinansowaniem

11 listopada 2010

Kiedy wydawało się, że na rynku kredytów mieszkaniowych sytuacja zaczyna się stabilizować z rekomendacją T weszła Komisja Nadzoru Finansowego. Już pierwsze jej zapisy, które weszły w życie w sierpniu tego roku w znaczny sposób ograniczyły dostęp do kredytów hipotecznych i mieszkaniowych. Ale będzie jeszcze gorzej, bowiem do końca tego roku ma wejść pełny zakres rekomendacji T. Ale i to było za mało dla knf, bowiem właśnie przystąpiła do nowelizacji rekomendacji S, która ma wejść w życie w 2011 roku. Jeszcze do końca tego roku banki maja wolna rękę i nie są tak ograniczone w przydzielaniu kredytów hipotecznych, po nowym roku będzie jeszcze trudniej o jakiekolwiek kredyty.
– Jeszcze do niedawna, aby w ogóle móc starać się o jakikolwiek kredyt trzeba było się liczyć z tym, że banki zażądają dodatkowych opłat, każą wykupić ubezpieczenie kredytu i trzeba też było się liczyć się z większymi marżami oraz prowizjami. O w miarę korzystny kredyt hipoteczny było wtedy  trudno, ale można się było o nie starać. Ale jak widać komisji nadzoru finansowego było za mało tych obostrzeń, bowiem zaplanowała wprowadzenie w życie aż trzech rekomendacji, w tym dwóch znowelizowanych /S i J/. Pierwsze zapisy rekomendacji T już funkcjonują, a pełny ich zakres ma rzeczywiście wejść w życie do końca tego roku. Nowela rekomendacji S ma zacząć obowiązywać w 2011 roku i jakby tego było mało trwają właśnie konsultacje z bankami nad nowelizacją rekomendacji J. Czy to aby nie za dużo? – zastanawia się znawca tego rynku.
Jeżeli wszystkie trzy rekomendacje zafunkcjonują, prawdopodobnie większość z nas powinna zapomnieć o kredytach. Poza tym są to już kredyty bardzo drogie, a będą jeszcze droższe. Sytuacja na rynkach finansowych, wahania kursu walut sprawia, że kredyty z euro są coraz droższe. A przecież banki jeszcze do niedawna tak chętnie ich udzielały. Mimo znanych obostrzeń w 2009 roku banki przyznały aż 180 tysięcy kredytów. Podstawową wadą kredytów walutowych jest ich cena oraz wahania kursu. Już teraz, na własnej skórze wielu kredytobiorców przekonało się o tych problemach i płaci o wiele wyższe raty niż jeszcze kilka miesięcy temu. Może więc warto zastanowić się nad tańszą wersją? Eksperci od tego rynku namawiają kredytobiorców na kredyty refinansowe.
– Z pewnością jest to jakieś rozwiązanie. Przykładowo średnia marża kredytu złotowego z wkładem własnym wynosiła w trzecim kwartale 2009 roku 3%, podczas gdy obecnie dla takich samych parametrów jest to 1,7%. W przeliczeniu na raty 30 letniego kredytu na 300 tysięcy złotych jest to około 200-250 zł różnicy miesięcznie, co przez 30 lat spłacania takiego kredytu daje oszczędności w wysokości nawet 90 tysięcy złotych. Może więc jednak warto taki kredyt refinansować. Może jednak kredyty refinansowe są jakimś wyjściem z tej trudnej dla kredytobiorców sytuacji? – pyta ekspert.